A oto panna,o której wspominałam wczoraj :)
Zakupiona na Alle - Artsy z rodziny Fashionistek :)
Ma cudne brązowe włosy,brązowe oczy z lekkim bladoróżowym i złotawo-beżowym cieniem i delikatne,jakby muśnięte perłowa szminką roześmiane usta.Cała taka jakaś radosna :) Dlatego podoba mi się!
Jedynym jej mankamentem jest "sztywna noga"...ano paniusia miała chyba złamane kolanko i ktoś podjął się operacji - sklejając nogę w kolanie klejem jakimś polimerowym (taki przezroczysty)....No cóż - i taka panna musi mieć dom -więc takim to sposobem trafiła do mnie moja pierwsza Fash :)
Przyjechała do mnie w super zielonym wdzianku (przepraszamy za brak bielizny/bluzki):
A tutaj Artsy pozuje oczywiście z Kubusiem,który powoli zaczyna się przyzwyczajać do obecności tylu bab :P Ubranko made by Ja :) Wygląda nieco jak piżamka,hehhe :) Uszyte ręcznie z za małego podkoszulka mojej Miśki :) Z takiej bawełny fajnie się szyje,bo nie pruje sie toto i podwijać nie zawsze trzeba!
Artsy na zdjęciach nie zawsze mi się podoba, ale za to na żywo zyskuje! Bardzo sympatyczna jest :) Widać, że znalazła z kotem wspólny język ;)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś śliczną Fash ;) To chyba najładniejsza z nich wszystkich (tzn. ten mold) :)
OdpowiedzUsuńA ubrnako bardzo fajnie Ci wyszło! Też lubię szyć, ze statych ciuszków ;p
moja fash tez ma sklejoną noge... troche wadzi ale trzeba kochac kaleki :D
OdpowiedzUsuńDokładnie tak,Dollby! Może ona już nie zapozuje tak,jak mogłaby - ale nie należy niepełnosprawnych odtrącać! :) Wiem co mówie,sama byłam niepełnosprawna przez 3 lata (nie żebym cudownie ozdrowiała - komisja ZUS tak oświadczyła - 3 lata i koniec!)
OdpowiedzUsuńŁadna Artsy :) trochę szkoda, że kaleka ale bawiłam się wiele lat Petrowym Fredem kaleką (bo żaden klej nie chwytał, więc noga w spodniach mu luzem latała hihihi) i było oki, więc nie mam nic przeciw :D ubranko-piżamka super :)
OdpowiedzUsuńA pisałam już, że kot mnie zachwyca?
a dziekuje,dziękuję w imieniu kota :)
OdpowiedzUsuńTez ja mam :) Z takim mankamentem da sie zyc :) bo jest sliczna! tez ja uwielbiam;)
OdpowiedzUsuńKalekie lalki również zasługują na uwagę i troskę, dzieci je niszczą- ale na szczęście w końcu trafiają do kogoś, kto doceni ich urok;)
OdpowiedzUsuńJedyna moja fashionistka to wlasnie ta panienka,musze przyznac ze naprawde sliczna:]
OdpowiedzUsuńPokazywana dzis u mnie na blogu Moxie Arizona dostarla do mnie nowa w pudelku z jedna sztywna noga;jakos specjalnie mi to nie przeszkadza az tak.Jak mowisz kazda lala musi miec swoj dom,a pewno po zwrocie poszlaby na przemial...:/
ooo,no proszę :) a i tak jest przepiękna,nawet pomimo swej ułomości :) fajnie,że wśród nas są tacy,którym to nie przeszkadza!
OdpowiedzUsuń