Mam jakiegoś cholernego jesiennego dola :( Jesień od paru dni,a mnie już tlamsi....W poniedzialek moje urodziny,więc to chyba dlatego.
Ehhh,jak bardzo chcialabym wyjechać............
Czekolada i sport. Jako niepoprawny biegacz polecam właśnie te formę poprawy humoru. Po pół godziny biegu człowiek jest tak naładowany energią, że ma ochotę dzielić się z całym światem i poziom endorfin szybuje pod sufit. Że już nie wspomnę o efektach ubocznych, bo nogi się ładne robią :D A co do urodzin - kobito, toż ty o cały rok seksowniejsza będziesz!
Dziękuję Wam za miłe komentarze :) Co do czekolady - to prawda,że poprawia nastrój nalepiej :) ale po "takiej" jesienno-zimowej wyżerce czekoladowej,to ważyłabym z 5kg więcej! hehehe A co do urodzin - to już 32....jakoś z roku na rok coraz mniej cieszą chyba...Pytanie będzie - jak to będzie po 40tce? hahaha :P
No co ty kobito! Toż to najpiękniejsze lata życia są! Ja też mam 32 i strasznie sobie chwalę ten wiek. Nie dość, że człowiek mądrzejszy niż kiedyś, wie czego chce, to jeszcze tyyyyyyle życia przed nim i tyle rzeczy do odkrycia i zmian do przejścia. A wszystkie one - podniecające i nowe, świeże. Po 40-tce to już będzie zupełne wariactwo, może wtedy będziesz już sławna, albo dostaniesz Nobla, albo zostaniesz prezydentem, kto wie?
Ha ha ja az wstyd pisac po 40 ale dziewczyno to jest dopiero zycie ja staram sie o tym nie myslec i czasem zachowuje sie jakbym miala 20 lat a co tam poszalec mozna zawsze
widzę, że coraz więcej osób wpada w jesienną deprechę... Powinni na to jakieś lekarstwo znaleźć już dawno.
OdpowiedzUsuńa mi o dziwo dobrze ;D przesilenie jesinne poprostu
OdpowiedzUsuńNie ma co się zamartiwać - trzeba cieszyć się życiem, a na pewno jeszce pokaże się słońce :)
OdpowiedzUsuńUrshula, nie daj się! Rano kawałek czekolady, w wieczorem lampka wina, oto niezawodny sposób na poprawę nastroju :)
OdpowiedzUsuńTak, czekolada zdecydowanie pomaga:)
OdpowiedzUsuńNie daj się jesieni- ma tez swoje dobre strony:)
będzie dobrze :) a urodzinami nie ma się co martwić ;) rok w tę czy wewte to żadna różnica ;D
OdpowiedzUsuńmocno ściskam :*
Czekolada i sport. Jako niepoprawny biegacz polecam właśnie te formę poprawy humoru. Po pół godziny biegu człowiek jest tak naładowany energią, że ma ochotę dzielić się z całym światem i poziom endorfin szybuje pod sufit. Że już nie wspomnę o efektach ubocznych, bo nogi się ładne robią :D
OdpowiedzUsuńA co do urodzin - kobito, toż ty o cały rok seksowniejsza będziesz!
Dziękuję Wam za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńCo do czekolady - to prawda,że poprawia nastrój nalepiej :) ale po "takiej" jesienno-zimowej wyżerce czekoladowej,to ważyłabym z 5kg więcej! hehehe
A co do urodzin - to już 32....jakoś z roku na rok coraz mniej cieszą chyba...Pytanie będzie - jak to będzie po 40tce? hahaha :P
No co ty kobito! Toż to najpiękniejsze lata życia są! Ja też mam 32 i strasznie sobie chwalę ten wiek. Nie dość, że człowiek mądrzejszy niż kiedyś, wie czego chce, to jeszcze tyyyyyyle życia przed nim i tyle rzeczy do odkrycia i zmian do przejścia. A wszystkie one - podniecające i nowe, świeże. Po 40-tce to już będzie zupełne wariactwo, może wtedy będziesz już sławna, albo dostaniesz Nobla, albo zostaniesz prezydentem, kto wie?
OdpowiedzUsuńHa ha ja az wstyd pisac po 40 ale dziewczyno to jest dopiero zycie ja staram sie o tym nie myslec i czasem zachowuje sie jakbym miala 20 lat a co tam poszalec mozna zawsze
OdpowiedzUsuń