Cześć i czołem!
Dziś wsumie post nielalkowy :) Chciałam tylko powiedzieć,że byłam wczoraj z mężem w kinie na "Kobieta w czerni" i muszę wam powiedzieć,że bałam się!Film super,były straszne momenty,że aż piszczałam ze strachu :P
Poza tym - mam nerwa,bo czekam na kartę do aparatu i nie przyszła!Masakra - człowiek płaci 12 zł za priorytetową przesyłkę maciupkiej karty SD (totalne zdzierstwo!!!) i nic!nie ma!Na szczęście torba na aparat już przyszła,to jest gdzie go bezpiecznie przechowywać wkońcu :)
I kolejna sprawa - "zdupiłam" ostatnio licytację na alle....Ktoś mnie o 1 zł przebił w ostatniej chwili!Buuuuu!I takim to sposobem NIE KUPIŁAM Liv Hayden :(
A tak na koniec wrzucę stare fotki Artsy(robione aparatem,heh!),żeby nudno nie było :)
Ja kiedyś miałem podobny problem ... ale z książkami .. na szczęście nikt mi nie wylicytował :) pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńznam to :)
OdpowiedzUsuńtwoje zmartwienia idealnie pasują do mojego tytuł... życie jest wredne;p
OdpowiedzUsuńA kompelcik jak zawsze bomba!
Ja dawno w kinie nie byłam... muszę się wybrać na coś fajnego ale nie strasznego bo nie mam z kim się bać :)
OdpowiedzUsuńWspółczuję zmartwienia z kartą i tego, że nie wygrałaś aukcji.
Ładna sukienka :) Artsy to wdzięczna modelka i niemal we wszystkim jej do twarzy :)
Ajajaj... Na blogach same smutki... Dollbby ma katar, M.S. nic się nie chce i wogóle, a Ty masz 2... Współczuję Wam z całego serca choć nie mam żadnego smutka na razie :).
OdpowiedzUsuńOj... też dawno w kinie nie byłam, ale chyba pójdę na nowego Kapitana Klossa, bo bardzo jestem ciekawa tego filmu ;-) Fotki super, a lalka przepiekna ;-)
OdpowiedzUsuńWitam z Hiszpanii: Właśnie przyszedł do swojego bloga i Gratuluję kolekcji lalek. Mam ten sam Liv i kilka Barbie. Mam blog poświęcony w świecie Barbie was zachęcam do odwiedzenia: all4barbie.blogspot.com Jeśli nadal jesteś w blogu dotykowym do bloga
OdpowiedzUsuń