sobota, 7 października 2006

27 lat minęło..............to piękny wiek :)

Moses basket
podnoszę prosto główkę
<--- jestem obrazona :)
1.10 w niedzielę chrzcilismy Mijeczkę :) Ceremonię zniosła baaardzo dzielnie,nie płakała w przeciwieństwie do swojej mamuski i tatuska, który miał łezki w oczach :)
3.10 były moje 27 urodziny. Dostalam nawet kartki z życzeniami od rodziców i dziadka z Polski, czekoladki i kawkę od tesciów i bukiet róż od Sebastiana...Prezentu nie było :( podobno mam go dostać pózniej...No i jakas impreza w sobotę :)
Moje najmłodsze kochanie powoli uczy się trzymać prosto główkę przy podnoszeniu za raczki z pozycji lezącej, nawet 5 na 5 razy jej się udaje :)
Ząbki dalej dają nam się we znaki...Najgorsze jest to, ze zbyt wiele nie mozemy w tej kwestii zrobic, bo te wszystkie zele i gryzaki działają tylko chwilowo..
A najnowszym odkryciem i jednoczesnie swietną zabawą dla Mii jest "latanie" :) Trzymając ją pod brzuszkiem w pozycji lezącej, wyciągamy ręce przed siebie i udajemy, ze latamy :)
A! I jeszcze hit z wczoraj - kąpiel w duzej wannie z mamą :) Wczoraj spróbowalismy takiego sposobu i... chyba jej się spodobało! :)))
I nareszcie kupilismy Maleńkiej "Moses basket" , jako drugie łózeczko do salonu, zamiast tego cholernego wózka :) U góry macie fotkę :)