piątek, 3 czerwca 2011

prawie lato

Witajcie ci,ktorzy jescze czasem tu zagladacie :) Ja niestetey ostro zaniedbalam mojego kochanego bloga chyba wlasciwie z braku czasu i checi jakos...
Zycie sobie plynie,starzejemy sie itp...czlowiek goni i goni w pogoni chyba juz tylko za drugim czlowiekiem?
Od kwietnia pracuje,narazie na pare miesiecy,ale zawsze to praca - zajecie wolnego czasu no i jakas tam korzysc materialna tez...Miejsce pracy raczej niespotykane - cmentarz.Tak,tak,dobrze czytacie,to nie blad.Praca jak praca....hmm...specyficzna dosc,niestetey majaca wplyw na moja psyche w jakims stopniu.Ale i do tego mozna przywyknac.Ciezko bywa czasem,gdy spotyka sie znajomych w okolicznosciach smierci bliskich im osob...Ale po to tam jestem,by pomoc ludziom i profesjonalnie wykonac swoja prace,czyz nie?
A teraz weselsze tematy - moja kochana Sis byla w Polsce z parotygodniowa wizyta (wreszcie!) i ze wspanialymi nowinami - spodziewaja sie z mezem dziecka!Nareszcie moj tato zostanie "prawdziwym dziadkiem" hahhha :)
Ponadto 24 maja Mia skonczyla 5 lat!z tej okazji wyprawilismy 2 przyjecia -dla dzieci i dla doroslych :) i glowna atrakcja urodzin (poza prezentami) byla wycieczka do Biezyc,kolo Gubina.Pojechalismy do pewnego gospodarstwa rolnego aby Mia wraz z kuzynka Julia mogly pojezdzic na kucyku!
A oto jak bylo: