niedziela, 31 stycznia 2010

doktora mi trzeba,oj,ojjj.....

Niestety coraz gorzej ze mna :(
Zaczelo sie prozaiczanie od kataru,a teraz gardlo,kaszel taki,ze az boli w klacie...
Jutro musze odwiedzic lekarza mojego,bo jesli tak to zostawie,to polozy mnie na amen...

A teraz jeszcze inna niezbyt mila historia - wczoraj w Sobote, nasza Mijusie nasz kundel dziabnal...Tak niefortunnie,ze w usta ja ugryzl :( Na szczescie wszystko jest ok,bylismy od razu w szpitalu (ponad 2 godziny czekania),zeby potwierdzic,czy jest koniecznosc szczepienia na tezec.Na szczescie obylo sie bez zastrzykow,bo Miska jest na bierzaco z wszstkimi szczepieniami dzieciecymi :) Byla taka grzeczna i odwazna,ze dostala od pielegniarki paczke plasteliny :) Oczywiscie potem zrobilismy uzytek z niej - lepiac balwanki i inne stworzenia boskie i nieboskie :)
Mijusia juz ma sie dobrze,mala szramke ma kolo ust,ale nie sinieje nawet :)
A w srode....4ta rocznica slubu! :)))

środa, 27 stycznia 2010

jakos tak smutno mi...

Ano smutno,smutno...Po okolo miesiecznej przerwie nasza mala Mijusia znow jest chora...Od niedzieli goraczkuje i to wysoko i okropnie kaszle...Znowu to samo?Tym razem mamy skierowanie na test alergologiczny IGE(ale nie test skorny,tylko krwi) i na rentgen... ja ten tydzien siedze w domu wiec...mnie tez zaczelo rozkladac,no ale nie wolno sie poddac chorobie,jesli dziecko chore.......Wczoraj w nocy,czy raczej dzis nad ranem Miska miala prawie 40 stopni goraczki...Masakra...Najdziwniejsze,ze to juz 3 doba jak ma temperature...I ten okropny kaszel :(((
Takze nie jestem happy bunny :(
A tu cos dla poprawienia nastroju: radosna tworczosc Mii z przedszkola.
1.Balwanek z oczkami gwiazdkowymi- wyklejanka
2.Borsuk Mii na gazetce sciennej
3.Borsuk
4.Autoportret z komentarzem

niedziela, 17 stycznia 2010

ten post nie musi miec tytulu :)

Tyle sie dzieje...Az sama nie wiem w co rece wlozyc...W miedzyczasie mielismy tu,w UK....ZIME!Mieszkam tu ponad 5 lat,ale takiego sniegu nie widzialam tu nigdy!Zreszta wielu Brytyjczykow nie widzialo takiego sniegu dobrych kilka lat....Zima nie odpuszczala przez ponad tydzien!Do tego stopnia,ze szkoly pozamykali i...mielismy z Sebastianem i Mia wolne!Seba 4 dni, my 3 dni :) Tak wiec po nowym roku mielismy extra prawie tydzien wolnego :)Zyc nie uwierac :) Wlasciwie dopiero od jakichs 2-3 dni nie ma sniegu i lodu :) POrobilam troche zdjec,zeby uwiecznic te 'zjawisko pogodowe' :)
Jakos tak sie zlozylo,ze zalozylam swoje konto na Ebay.Seba ma swoje juz pare lat i zgromadzil tam juz prawie 500 komentarzy.Wiec teraz czas na mnie,heheh :) Poki co mam 7 a na kolejnych kilka oczekuje :) Kupuje glownie bizuterie a najnowszym nabytkiem jest bransoletka typu pandora :) bardzo,bardzo piekna i z bardzo bardzo daleka :) Zmieniam takze telefon, bo moj LG Renoir juz mi sie znudzil...Wracam do Nokii, tym razem e63 :)
Kolejna rzecza jest...AVATAR :) Bylismy w kinie na seansie w 3D.Niesamowite wrazenia,niesamowity film...Zakochalam sie chyba po uszy w tym co zobaczylam!Polecam kazdemu,z reka na sercu,ze nie zawiedzie sie :)
I ostatnia rewelacja,choc chyba najwazniejsza ze wszystkich...Zaplanowalismy nasz powrot do PL....Nie wszystkich to cieszy i nie kazdy to popiera,ale to nasze zycie i nasz wybor.Prosze tego nie komentowac.
A teraz fotki:
1.Widok z okna mojego biura w szkole
2.Oblodzona i zasniezona droga za naszym domem
3.Wspomniana wyzej bransoletka typu Pandora
4.Mia na sniegu
5.Ja i Seba na sniegu
6.Mia z Tata i George'm na sniegu
7.Pobielone sniegiem drzewa na ulicach Liverpoolu
8.Widok z okna sypialni Mii

niedziela, 3 stycznia 2010