środa, 2 sierpnia 2006

pierwszy smiech

Dzisiaj moje Kochane Dziecko pierwszy raz smialo sie na glos :) Nie bylo to oczywiscie "ha,ha,ha",tylko raczej takie "aaaahhh" jako wyraz zachwytu dotyczacy karuzelki nad lozkiem,co to gra melodyjke "what a wonderful world"Louisa Armstronga i ma 4 kolorowe zwierzatka dyndajace i krecace sie.Cudenko...I najwazniejsze,ze Mijuni sie podoba! Pozatym nadal rozwazamy kwestie dotyczace wyjazdu tescia do Polski.To rodzi wiele problemow niestety.Szkoda,ze on sie z tym nie liczy,ale z drugiej strony nie mozna mu zabronic jechac do corki...Eeeeeeehhhhhhhhhh...wszystko teraz staje znow na glowie.

czwartek, 27 lipca 2006

no to pieknie, .... ,pieknie...

No i stalo sie tak jak myslalam,ze sie stanie.Wiedzialam,ze lepiej nie planowac sobie czegos,bo zycie czesto przynosi NIESPODZIANKI.Tylko szkoda,ze Ktos mnie nie uprzedzil,bo dowiedzialam sie przypadkiem.Plan byl taki - w listopadzie konczy mi sie urlop macierzynski.Planowalam podjac prace na pol etatu.Ale zalezalo to od jednej osoby - Dziadka Mijusi.Niestety dzis sie dowiedzialam,ze moge zapomniec o pracy,bo Dziadek w listopadzie akurat wraca do Polski na jakies 5-6 miesiecy,pomoc mojej szwagierce przy dziecku...Umowa byla co prawda inna,ale tak to jest wierzyc komus. ZAWOD PO CALOSCI........................... Kurwa mac,biednemu zawsze wiatr w oczy. I mam gdzies,ze przeklinam!

czwartek, 20 lipca 2006

dzien wielkiego skoku --->WJD<---

Slyszeliscie o tym?World Jump Day.Coz za bzdura...ktos tam wymyslil,ze jesli 600 000 000 ludzi w tym samym czasie podskoczy,to zmienimy orbite Ziemii...Skok wlasnie "mial miejsce",o godz 11.39.13 GMT...Ciekawe jakie beda rezultaty :P Tylko ciekawe,ze podobno nie wystarczy masa wlasna obiektu,by zmienic jego orbite.Za Wikipedia:"It is impossible to permanently change the Earth's orbit using the planet's own mass (which includes that of the world's population) unless such mass is ejected from the Earth at escape velocity (see Newton's third law of motion). The center of gravity of the system containing the earth and its population of humans will remain in the exact same orbit it was always in throughout the jump. However, for the very brief moment when the jumpers are in the air, the Earth's orbit would be moved a tiny bit - only to be restored to its exact same location by the force of gravity acting between the jumpers and the planet while they are in the air. " Ale niech tam sie ciesza,ze cos wspolnie zrobili,nawet jesli to nie przyniesie skutkow... A tak pozatym to u nas wiele sie zmienilo:Mia rosnie jak na drozdzach-przekroczyla juz wage 4kg,bo srednio 200 gram tygodniowo jej przybywa.Zaczely sie te cholerne kolki,na ktore nic nie skutkuje...ani masaz,ani kropelki Infacolu.Czasem poprostu trezba ja nosic na rekach przez "jakis" czas.Zazwyczaj 3-4 godziny.Ponadto mala przesypia w ciagu nocy po 5 do 6-ciu godzin nawet.W te upaly 30-kilku-stopniowe dzidzia sie niesamowicie meczy,to moze dlatego tez tyle spi. W zeszla niedziele wybralismy sie cala banda - Ja,Mia,Sebastian,Tesciowie,George,Ewelinka i Dominik do Walii,do Conway.Pieknie bylo.Malutkie zabytkowe miasteczko nad zatoka...Ruiny zamku,zatoka z jachtami,ocean,sloneczko...i cala rodzinka w komplecie :)

niedziela, 11 czerwca 2006

Moja coreczka :))))))

24 maja o godzinie 11.30 urodzila sie Mia :) Wczoraj wlasnie wyszlam ze szpitala,po 18 dniach...Mia jest wczesniakiem,urodzila sie w 33 tygodniu ciazy. Pierwsze 4 doby lezala w inkubatorze, gdzie monitorowano jej poziom cukru. Nastepnie przeniesiono nas obie na sale gdzie leza mamy z dziecmi. Tam uczylysmy sie wszystkiego od poczatku,jakoze malutka jako wczesniak nie miala wyksztalconego odruchu ssania...Zajelo nam to "kilka" dni,ale szczesliwie jestesmy juz w domku :)) Oto kilka zdjec,jeszcze ze szpitala :)) Ta mala zielona rureczka to sonda,przez ktora Mia byla poczatkowo karmiona w zwiazku z brakiem odruchu ssania.

czwartek, 18 maja 2006

nasz slub :)

To My...Mojej Sister tak sie trzesly rece,ze zdjecie wyszlo niewyrazne:) A to nasze slubne auto,hehehe-Renault Janusza Tu z moimi rodzicami i Sister,przed ceremonia zaslubin Ceremonia zaslubin :):):) Obraczki...Fotografowi-Kasi znow sie trzesly rece... Podpisanie aktu slubu Zyczenia i kwiaty My,Alicja i Janusz (swiadkowie) A tu juz po :) W "Tercecie",wesele Z moimi staruszkami :) Przepisowy 1-szy taniec (Herman Rulezzz!) Krojenie tortu weselnego :) Mhhmmmmmm,slodkoooo! Czyz nie jestesmy sliczni? Tort weselny :) A tu moja wiazanka slubna :) A tu Mia :) Macha do nas raczka! A to gdzies w Holandii,na trasie.Fajny parking,nie? Co prawda nasz slub mial miejsce w lutym,ale nic nie stoi na przeszkodzie,by wlasnie teraz pokazac wam zdjecia z tejze uroczystosci :) Jakby nie bylo,jestesmy juz 3,5 miesiaca po slubie... :)

kilka zdjec :)

A to ja,w domu,w Polsce,w Wielkanoc.....MOTYLEM JESTEM............ :) Tutaj z moim ukochanym mezem Sebastianem Z Tata,czyli juz niedlugo Dziadkiem Heniem :) Z Mamcia,czyli Babcia Sabinka :) Tu z Sister,czyli Ciocia Kasia,na balkonie A to juz u nas,w ogrodku,nasz George kochany Sebastian na koncercie z PepperMint Pigs w BarFly,w Liverpoolu BarFly,Liverpool...Sebastian,Paul i Alistair A tu jeszcze z Wielkanocy,z Polski,lapiemy rybki nad jeziorem Borek A to najbardziej brzuchaty wedkarz nad jeziorem Borek :) W ogrodzie Paula,w dzien wyjazdu do Polski A tu z Georgem w West Kirby,nad morzem West Kirby A tu Sebastian "pogrywal" na basie... Dodalam w koncu kilka zdjec,bo az smutno sie tu zrobilo,hehehe...JA zawsze sie wykrecam,ze nie mam na to czasu....Teraz jestem na urlopie macierzynskim,bo Niunia ma sie urodzic za jakies 6 tygodni,wiec chyba mam czas?