czwartek, 20 maja 2010

nie mam czasu jakos...i checi...

Tak jak widac po tytule - nie mam czasu na bloga ostatnio i chyba checi tez nie mam...Neta mam 'z doskoku',wiec chyba dlatego.W naszym zyciu nie dzieje sie ostatnio nic excytujacego na tyle,ze by wywody wieksze pisac....
Po powrocie mieszkalismy u moich rodzicow,ale przyszedl czas,ze zaczelismy sobie zbyt mocno nadeptywac na odciski,wiec zdecydowalismy sie wyprowadzic stamtad...Mieszkamy obecnie u znajomych.......Ksiezy (wiem,wiem,to szok dla co niektorych) Jest spokojnie i cicho...Pies ma z kim zostawac w domu,ma gdzie polatac.Tylko cos nie chce jesc ostatnio i schudl nieco.Poznalismy tu paru wartosciowych ludzi w miedzyczasie :) To chyba dobrze,czlowiek sie socjalizuje :)
W miedzyczasie Mia nam sie rozchorowala,co wczoraj ''zaowocowalo'' zapaleniem krtani :( Mala nam kaszle przeokropnie w nocy i w dzien,dostala antybiotyki,sterydy w zastrzykach i inhalacje......Masakra poprostu.Dzis musimy jechac na 2gi zastrzyk i jutro na 3ci.I zwolnienie mam do nastenej srody (kontrola obowiazkowo).
Zaczelam takze moja prace w Spoldzielni Mieszkaniowej na stanowisku referenta d/s wspolnot mieszkaniowych :) Jest dosc fajnie,zakres obowiazkow poki co jest szeroooooooki :) Ale kto by narzekal? Napewno nie ja!
W poniedzialek Mia konczy 4 lata,mam nadzieje,ze do tego czasu ozdrowieje nieco...Kocham Cie moj maluszku :* chociaz nie dajesz nam ostatnio spac w nocy (kaszle)

czwartek, 8 kwietnia 2010

wielki come back :)

Jestesmy juz w Polsce...Oj ciezko,ciezko przywyknac do tutejszej rzeczywistosci po 5,5 letnim pobycie na obczyznie....Ledwo sie czlowiek tam przyzywczail i ''wgryzl'', to trzeba wracac :)Ale nie ma tego zlego co na dobre nie wyszloby!
Remont trwa...mam nadzieje,ze w przeciagu najblizszych 2 tyg wprowadzimy sie do Siebie :) Chocby nie wiem co... :)
Rozstanie z moja szkola bylo pelne lez....W ostatni dzien,w czwartek bylo bardzo milo,nie liczac obojetnosci Tracy - mojej szefowej...Dostalam piekny prezent - torebke Radley London w kolorze aqua/turkusu :) cudna jest...i...bardzo droga byla,hehhe :)i do tego jeszcze bransolete w kolorze fioletow (moich ulubionych ostatnio)

















I kochany Ciaran z FD, mojej wczesniejszej pracy - wyslal mi poczta z UK jakis podarunek zwiazany z fotografika :)

piątek, 19 lutego 2010

sceny z zycia domowego...

Czekam wlasnie na meza mojego,ktory wraca z 2dniowego pobytu w PL (podroz 'sluzbowa')
A tu sceny z zycia domowego: granie na kompie i jeszcze raz granie na kompie,zabawy kuchenno-restauracyjne i chowanie w szafie :)

niedziela, 31 stycznia 2010

doktora mi trzeba,oj,ojjj.....

Niestety coraz gorzej ze mna :(
Zaczelo sie prozaiczanie od kataru,a teraz gardlo,kaszel taki,ze az boli w klacie...
Jutro musze odwiedzic lekarza mojego,bo jesli tak to zostawie,to polozy mnie na amen...

A teraz jeszcze inna niezbyt mila historia - wczoraj w Sobote, nasza Mijusie nasz kundel dziabnal...Tak niefortunnie,ze w usta ja ugryzl :( Na szczescie wszystko jest ok,bylismy od razu w szpitalu (ponad 2 godziny czekania),zeby potwierdzic,czy jest koniecznosc szczepienia na tezec.Na szczescie obylo sie bez zastrzykow,bo Miska jest na bierzaco z wszstkimi szczepieniami dzieciecymi :) Byla taka grzeczna i odwazna,ze dostala od pielegniarki paczke plasteliny :) Oczywiscie potem zrobilismy uzytek z niej - lepiac balwanki i inne stworzenia boskie i nieboskie :)
Mijusia juz ma sie dobrze,mala szramke ma kolo ust,ale nie sinieje nawet :)
A w srode....4ta rocznica slubu! :)))

środa, 27 stycznia 2010

jakos tak smutno mi...

Ano smutno,smutno...Po okolo miesiecznej przerwie nasza mala Mijusia znow jest chora...Od niedzieli goraczkuje i to wysoko i okropnie kaszle...Znowu to samo?Tym razem mamy skierowanie na test alergologiczny IGE(ale nie test skorny,tylko krwi) i na rentgen... ja ten tydzien siedze w domu wiec...mnie tez zaczelo rozkladac,no ale nie wolno sie poddac chorobie,jesli dziecko chore.......Wczoraj w nocy,czy raczej dzis nad ranem Miska miala prawie 40 stopni goraczki...Masakra...Najdziwniejsze,ze to juz 3 doba jak ma temperature...I ten okropny kaszel :(((
Takze nie jestem happy bunny :(
A tu cos dla poprawienia nastroju: radosna tworczosc Mii z przedszkola.
1.Balwanek z oczkami gwiazdkowymi- wyklejanka
2.Borsuk Mii na gazetce sciennej
3.Borsuk
4.Autoportret z komentarzem