sobota, 25 października 2008
home sweet home
Nie pamietam czy wspominalam o tym,ale bylismy w Polsce caly zeszly tydzien :) Skorzystalismy z ferii w szkolach i polecielismy na krotki urlop do PL.Fajnie bylo- pogoda wymarzona,cieplutko,slonecznie,listki na drzewach zlocily sie i czerwienily...Bylismy w lesie na grzybkach...tak cudownie pachnialo juz jesienia...Sloneczko przygrzewalo do okolo 20 stopni nawet!
Mijusia byla szalenie szczesliwa latajac po lesie,zbierajac grzybki,szyszki,ogladajac mrowisko z Dziadkiem Heniem i Babcia Sabinka...Kochany robaczek slodki nasz...Czysta esencja radosci...
Loty w obie strony byly okropne,bujalo i hustalo jak na karuzeli...bleee :(
A teraz juz w domku,pranko zrobione (pachnie mi tu ylang-ylang),nowe firanki w kuchni zawieszone :)- dziekuje mamusiu :*
Ja padam z nog a jutro rano trzeba wstac wczesnie ZNOWU...Dobrej nocy kochani!
Caluski dla Aliny mojej i Iwonki (3mam kciuki za Ciebie i mame)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz