środa, 2 sierpnia 2006

pierwszy smiech

Dzisiaj moje Kochane Dziecko pierwszy raz smialo sie na glos :) Nie bylo to oczywiscie "ha,ha,ha",tylko raczej takie "aaaahhh" jako wyraz zachwytu dotyczacy karuzelki nad lozkiem,co to gra melodyjke "what a wonderful world"Louisa Armstronga i ma 4 kolorowe zwierzatka dyndajace i krecace sie.Cudenko...I najwazniejsze,ze Mijuni sie podoba! Pozatym nadal rozwazamy kwestie dotyczace wyjazdu tescia do Polski.To rodzi wiele problemow niestety.Szkoda,ze on sie z tym nie liczy,ale z drugiej strony nie mozna mu zabronic jechac do corki...Eeeeeeehhhhhhhhhh...wszystko teraz staje znow na glowie.

1 komentarz:

  1. Pieknie cudownie, widziesz slyszec byc z Taka Mala Ukochana Kruszynka,..pewnie i u mnie za rok czy dwa beda takie odczucia jakie Ty masz dzis i kazdego dnia pzry Coreczce,..zycze duzo zdrowia i usmiechu

    OdpowiedzUsuń